Jaskinie Szkocjańskie – cud natury!

Co warto zobaczyć w Słowenii?

Na naszej liście miejsc wartych zobaczenia w Słowenii znalazły się jeszcze słynne na cały świat jaskinie – najsłynniejsza Postojna i nieco mniej znane, ale za to wpisane na listę Unesco Jaskinie Szkocjańskie. Reklamy Postojnej straszą w Słowenii dosłownie wszędzie! Ogromne billboardy z turystami jadącymi jaskiniową ciuchcią panoszą się w każdym zakątku kraju. I to właśnie sprawiło, że Postojną skreśliliśmy bardzo szybko z naszej listy miejsc do odwiedzenia. Ponoć jaskinia jak jaskinia, tyle że wielka. A tłumy przepotworne. Wybór zatem padł na Szkocjańskie.

Jaskinie Szkocjańskie znajdują się kilkadziesiąt kilometrów od wybrzeża, nieopodal miejscowości Szkocjan, w której podobno mieszka dziś tylko jedna rodzina. Tymczasem położony przy niej cud natury odwiedzają dziesiątki tysięcy turystów.

Do miejsca rozpoczęcia wycieczki dojeżdżamy samochodem. O pełnej godzinie dołączymy do grupy zwiedzających. A wcześniej mamy chwilę na obejrzenie kanionu z góry. Rzeka, która wyżłobiła to cudo nazywa się… Reka 🙂 Słoweński wszak słowiańskim językiem jest, zatem łatwo się domyślić, że Reka to po prostu rzeka. My Polacy jesteśmy jednak nieco bardziej kreatywni w nazewnictwie 😉

Taras, z którego oglądamy kanion powstał specjalnie dla niejakiej księżniczki Stefanii, która odwiedziła to miejsce pod koniec XIX wieku. Mieli rozmach… Nad ogromną doliną urokliwy kościółek, tak typowy obrazek Słowenii. Stał tu już pewnie, gdy Stefania podziwiała Rekę ponad sto lat temu.

Dołączamy do duuuużej grupy, nawet bardzo duuuużej grupy. Czyżby tu też było jak w Postojnej? Z miejsca, gdzie kupiliśmy bilety idziemy dobre dziesięć minut do wejścia. Najpierw asfaltem, potem żwirową ścieżką w dół. Przy wejściu grupa zostaje podzielona na cztery mniejsze, dwie anglojęzyczne, jedną włoską i jedną chyba niemiecką. Całkiem dobra organizacja. Niestety tu właśnie dowiadujemy się, że w środku nie można robić zdjęć 🙁 Mam ochotę zawrócić. Po co oglądać coś, czego nie można sfotografować?! Czuję się oszukana, turystycznie ubezwłasnowolniona i blogowo zawiedziona. Nie przychodzi mi do głowy zapytać “dlaczego”, taka już ze mnie pokorna istota. Pogódźcie się więc z faktem, że zdjęć z wnętrza nie będzie.

W pierwszej części jaskini w zasadzie nawet nie żałuję, że nie mogę robić zdjęć. Stalaktyty, stalagmity, kolumny, draperie, kto był w jaskini Raj pod Kielcami albo w jakiejkolwiek innej typowej jaskini ten wie dokładnie jak wygląda każda inna jaskinia świata. Różnią się tylko wielkością, ale w rzeczywistości wszystkie formy skalne są identyczne. Ładne, ale żeby się zachwycać to już bez przesady 😉

Za to druga część… Wyobraźcie sobie kopalnie Morii z Tolkiena… Kompletna ciemność, przecięta tylko wąską smugą wiszących na ścianach podświetlonych ścieżek. Czerń o niesamowitej głębi, wciąga cię w swoją czeluść. Po chwili oswojony z ciemnością wzrok dostrzega wysokie skalne ściany, pnące się w górę zdaje się bez końca. A gdy spojrzysz w dół czarna głębia wyciąga po ciebie swoje dłonie. Gdzieś w dole cicho szemrze Reka. Wyczuwam jej obecność choć trudno ją dojrzeć w tej czerni. Pierwszy raz  jestem w tak niesamowitym miejscu, miejscu zupełnie innym niż cokolwiek co dotąd widziałam. Mam wrażenie, że za moment usłyszę odgłos młotów krasnoludów, a zza skały wyłoni się ogromny Balrog…

Dopiero przy wyjściu udaje mi się zrobić jedyne zdjęcie – oczywiście nie oddaje klimatu jaskini, ale przynajmniej możecie sobie spróbować wyobrazić jak Szkocjańskie wyglądają wewnątrz.

Skąd wzięło się takie cudo zupełnie inne niż wszystkie znane jaskinie? Otóż swoją wyjątkowość Jaskinia Szkocjańska zawdzięcza Rece, która wydrążyła w skale ogromny kanion. Spora jego część znajduje się pod ziemią, tworząc ogromną salę o 100 metrach wysokości i 60 metrach szerokości. Teraz, gdy zwiedzamy jaskinię rzeka cicho szemrze na samym jej dnie. Gdy przychodzi powódź cała sala zalana jest wodą! Poziom rzeki podnosi się o kilkadziesiąt metrów! Na ścianach ponad naszymi głowami są zaznaczone poziomy, do których sięgała woda podczas największych powodzi. Robi wrażenie…

Pozostałą część kanionu Reki podziwiać można już na zewnątrz. Tu też można już robić zdjęcia i dowiadujemy się dlaczego nie wolno robić ich w środku – ze względów bezpieczeństwa! A ja głupia myślałam, że chodzi o wpływ fleszy na jakieś nietoperki czy inne paskudztwa. Mam ochotę zawrócić i zrobić jednak kilka zdjęć – przewidzieli to, wejść z powrotem się nie da. Bezpieczeństwo, też mi coś 😛 Jeśli uda się wam zrobić kiedyś zdjęcia w Morii, podeślijcie koniecznie! 🙂

Kto chętny może z tego miejsca wyjechać na górę windą, my jednak decydujemy się na spacer wokół przepięknej krasowej doliny, którą oglądaliśmy z tarasu księżniczki Stefanii.

Lato nie obfitowało w deszcze, wody więc nie ma zbyt wiele. Wodospady sprawiają raczej skromne wrażenie. Po powodzi musi tu być znacznie ciekawiej, choć raczej można wtedy zapomnieć o zwiedzaniu 😉

Dopiero z dołu widać jak ogromna jest dolina wydrążona przez Rekę. Trudno w to uwierzyć, ale ponoć dolina ta powstała przez zapadnięcie się sklepienia nad częścią jaskini. Oczywiście wszystko to miało miejsce w bardzo odległym geologicznie czasie. Wielkie bum! Gdyby nie to, jaskinia byłaby dzisiaj znacznie większa. Może jednak lepiej, że w jednym miejscu można podziwiać zarówno to, jak rzeka drąży skały na powierzchni, jak i atrakcję na skalę światową w postaci podziemnego kanionu.

Kolejny raz przekonuję się, że jeśli coś jest wpisane na listę Unesco, to warto to zobaczyć. Jeśli jeszcze wahacie się, czy odwiedzić Jaskinie Szkocjańskie, mogę tylko obiecać, że żaden opis nie odda tego jak bardzo niesamowite, przejmujące i fascynujące jest to miejsce. W skali 10-punktowej – zdecydowana dziesiątka!

Kolejne przepiękne miejsce na naszej liście “must see” w Słowenii to nadmorskie miasteczko Piran.

http://spojrzprzezokno.blog.pl/2017/04/12/co-warto-zobaczyc-w-slowenii/

2 Replies to “Jaskinie Szkocjańskie – cud natury!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *