MIGAWKA: Magiczna mgła przykryła Spisz

Od rana mgła krążyła wokół nas, przykrywając Podhale i Spisz senną puszystą pierzyną. Po południu przez gęstą dotąd pianę przebiły się słabe promienie słońca, dając nadzieję na malownicze widoki. Kapryśna mgła mogła zniweczyć moje plany w kilka chwil, liczyła się więc każda minuta. Zdążyłam na najbliższe wzgórze w samą porę!

Mgła rozstąpiła się – część uciekła w dolinę, część wręcz przeciwnie popłynęła w górę odsłaniając maleńkie z tej perspektywy domki.

Wschodnią stronę wsi przykryła gruba warstwa mgły podszytej szarawym nalotem rzadkiego (na szczęście) na tej wysokości smogu.

A z drugiej strony…. Baśniowy pejzaż! Nad pierzyną z mgły majestatyczne Tatry skąpane w popołudniowym słońcu.

Przed nimi szczyt Grandeusa, niewielkiego acz wspaniałego widokowo wzgórza nad Łapszami z charakterystycznym przekaźnikiem.

Stałam tak zapatrzona przez dobre pół godziny, podziwiając jak mgła tańczy to opadając w dolinę i odsłaniając widoki, to znów sunąc w górę i przykrywając wszystko delikatną zasłoną.

 

Malowała przepiękne wzory promieniami prześwitującymi przez gałęzie drzew…

…sprawiając, że najpospolitsze polne trawy nabierały wyjątkowego uroku.

Słońce zaczęło chylić się ku zachodowi… A zachwyt nad pięknem świata trzymał mnie w swym uścisku, nie pozwalając zrobić ani kroku… Chwilo trwaj!

 

 

 

4 Replies to “MIGAWKA: Magiczna mgła przykryła Spisz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *