Piechotą przez zimę – podsumowanie

Dzień za dniem, krok za krokiem, ani się spostrzegliśmy jak PIECHOTĄ PRZEZ ZIMĘ przedreptało w przeszłość. Choć wydawałoby się, że zima nie sprzyja maszerowaniu, Wasze wyniki świadczą o czymś wręcz przeciwnym!

Na podium, z oszałamiającymi wynikami stanęli:

1 MIEJSCE: Patrick Le B. 3251 km

2 MIEJSCE: Борис Л. 3069 km

3 MIEJSCE: Paulina W. 2414

Gratulacje przeogromne!

Do końca rywalizacji dotrwało 208 uczestników przechodząc łącznie ponad

86 tysięcy kilometrów!

Spaliliśmy 7 milionów kalorii!

W pierwszej edycji udział wzięło 35 osób. W drugiej – 103. A w zimowej… 208!!! Rozmnażamy się w zastraszającym tempie 🙂

Jak tak dalej pójdzie, w kolejnych edycjach dojdziemy do tysiąca uczestników 😉 Kochani, nie macie pojęcia jak mnie to cieszy!

Trochę prywaty, w końcu to mój blog 😉 Zimę zainaugurowaliśmy na naszym krańcu świata, wykorzystując każdą chwilę słońca na sankowe spacery ponad smogiem. A piękna nam się zima trafiła tego roku, że hej! Niestety z końcem około-świątecznych ferii nasz kraniec świata przestał być dla nas łaskawy… Mrozy po -25 stopni zamroziły nie tylko wodę w łazience, ale i akumulator w samochodzie. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że ewakuacja z bajecznie zimowego Spisza do paskudnie śmierdzącego Krakowa nie wyjdzie nam na dobre.

Styczeń upłynął na bowiem pod hasłem choróbsk wszelakich 🙁 Szpital, dom, szpital, dom. A gdy już zdrówko Słonka pozwalało na spacerowanie – Kraków przykrył całun smogu i o wyściubieniu nosa można było jedynie pomarzyć. Kocham moje miasto, ale z każdym zimowym dniem mam go coraz bardziej dosyć. Wiecie jaki jest największy paradoks Krakowa? Zimą im ładniejsza pogoda, tym wyższe stężenie smogu. Inaczej mówiąc, im bardziej świeci słońce, tym bardziej nie da się wyjść na nasze krakowskie pole. Za oknem lekki mrozik, pobielone chodniki, nad głowami błękit nieba i tylko ta lekka mgiełka sugeruje, że coś jest nie tak. I dupa. Ze spacerów nici.

Ale żeby nie było, że tylko narzekam – udało nam się złapać kilka naprawdę cudownych dni! O, na przykład takich!

 

Zimo, bardzo Cię lubię, ale dałabyś już sobie spokój 🙂 Aby ułatwić Ci sprawę ogłaszam, że w moim kalendarzu od 1 marca gości wiosna! Dlatego zapraszam Was już dziś do wiosennej edycji, która potrwa do końca maja.

PIECHOTĄ PRZEZ WIOSNĘ!

A ponieważ wiosna to świetny czas na kontynuowanie sportów zimowych w wiosennym słonku, wszelkie sporty narciarskie pozostają z nami na kolejne trzy miesiące.

Nie pozostaje nam zatem nic innego jak ruszać w drogę! PIECHOTĄ PRZEZ WIOSNĘ!

Na co dzień możecie śledzić moje spacery na Instagramie – @spojrzprzezokno

A kto zajrzał tu pierwszy raz więcej informacji o całym pomyśle znajdzie tutaj: PIECHOTĄ PRZEZ LATO!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *