Śmigając na miejskim rowerze

Wreszcie mamy w Krakowie rowery miejskie! Miałam okazję już z nich skorzystać i z pełnym przekonaniem stwierdzam, że to rewelacyjne rozwiązanie. Wiele osób pyta: “a jak się z tego korzysta? ile to kosztuje? gdzie są stacje?” Wszystkie, te informacje można znaleźć na stronie Krakowskich Rowerów Miejskich. Ponieważ jednak nie każdy ma ochotę przekopywać się przez regulaminy, postaram się podać tutaj kilka praktycznych wskazówek. Może ktoś dzięki temu zachęci się do tej formy poruszania się po mieście. To naprawdę jest łatwe i przyjemne!
Zacznijmy od lokalizacji. Na mapce obok, czerwonymi kropkami zaznaczone są punkty, w których można pobrać i zwrócić rower. Na tej stronie można również sprawdzić ile rowerów jest dostępnych obecnie w danej lokalizacji. Jak widać punkty są nie tylko w samym centrum miasta, ale również w okolicach Miasteczka Studenckiego, czy przy ulicy Opolskiej. Rozmieszczenie stacji jest na tyle sprytne, że do kolejnej stacji spokojnie można dojechać w magiczne 20 minut.
Aby skorzystać z roweru, po pierwsze należy zarejestrować się na stronie www.kmkbike.pl, podając swoje dane i numer telefonu. Po rejestracji, trzeba doładować swoje konto kwotą minimum 10 PLN i pamiętać o doładowywaniu konta w przypadku wykorzystania choćby drobnej kwoty. Inaczej mówiąc na koncie musisz zawsze mieć minimum 10 PLN. Ponoć rejestracji i płatności można dokonać w samym terminalu przy stacji rowerów (patrz zdjęcie obok), ale tego nie wypróbowałam.
Gdy dotrzemy już do terminala, trzeba dać się mu zidentyfikować, wpisując swój numer telefonu i PIN (PIN otrzymuje się podczas rejestracji). Potem wpisuje się numer roweru, który chce się wypożyczyć (każdy rower ma numer na ramie). Zamek konkretnego roweru zostaje zwolniony. Terminal powinien również podać szyfr do kłódki przy dodatkowym zamknięciu, ale dziwnym trafem jakoś dotychczas nie udało mi się tego kodu zakonotować. Rower oprócz automatycznego zamka powinien być również zapięty linką rowerową z zamkiem szyfrowym, do otwarcia którego potrzebny jest właśnie tenże kod. Często jednak zdarza się, że linka nie jest zapięta (co oznacza, że poprzedni użytkownik nie zapiął jej po oddaniu roweru).
Rower jaki jest każdy widzi. Pozwolę sobie jednak skomentować funkcjonalność tych konkretnych modeli. Rowery mają regulowane siodełka, o dużej rozpiętości wysokości. Reguluje się je bardzo łatwo, nie wymaga to żadnej siły. Siodełko jest całkiem wygodne. Tylne koło przykryte powierzchnią reklamową, która działa jak błotnik – bardzo praktyczne rozwiązanie.

 

Kierownica niestety nie jest regulowana (a przynajmniej nie da się tego zrobić bez kluczy). Zauważyłam, że są dostępne rowery o różnych wysokościach kierownicy. Jechałam na rowerze, który miał kierownicę bardzo nisko i było to potwornie niewygodne. W rowerze miejskim powinno się jednak móc jechać w pełni wyprostowanym. Na plus muszę jednak zaliczyć koszyk – wprawdzie niewielki, ale za to bardzo solidnie zamontowany. Udźwig do 15kg, co w przypadku koszyka z przodu jest naprawdę sporym osiągnięciem. Rower ma trzy przełożenia, zmieniane prawą ręką, co do miasta jest zupełnie wystarczające. Spokojnie można podjechać na niewielkie wzniesienia bez zadyszki. Hamulec – kontra i hamulec ręczny. Głośny dzwonek! Trzeba uważać, żeby przechodnie nie dostali zawału 🙂
Rowery są świetnie przystosowane do jazdy po ciemku! Światło przednie jest bardzo jasne, wspaniale oświetla drogę. Widać je również bardzo wyraźnie z pojazdów jadących z naprzeciwka.
Tak przygotowani do jazdy możemy ruszać w drogę! Najlepiej do następnej stacji – pierwsze 20 minut jazdy jest bezpłatne (jeśli masz Krakowską Kartę Miejską na wszystkie linie to nawet dłużej!). Można więc na kolejnej stacji przesiąść się na inny rower,  i tak objechać całe miasto, nie wydając ani złotówki. Ale nawet jeśli przekroczymy magiczne 20 minut, opłaty nie są wygórowane – tabelka poniżej. Trzeba wtedy jedynie pamiętać o uzupełnieniu konta do kwoty 10PLN. W przeciwnym wypadku nie uda nam się wypożyczyć kolejnego roweru.
Po zakończeniu wycieczki, rower trzeba zwrócić do dowolnej stacji. Wprowadza się go w automatyczny zamek, który odnotowuje zwrot roweru. Należy również przypiąć rower linką z zamkiem szyfrowym. Może się jednak zdarzyć, że nie będzie miejsca w automatycznych stojakach. Wtedy trzeba przypiąć rower tylko linką, a następnie odnotować zwrot w terminalu, korzystając z opcji zwrot i logując się.
Rowery miejskie są świetnym rozwiązaniem! Jedziesz do miasta na spotkanie ze znajomymi? Wskakuj na rower! Odbierasz auto od mechanika? Wskakuj na rower.  Masz ochotę na wycieczkę rowerową, a nie posiadasz własnego wehikułu – wskakuj na rower, miejski oczywiście.
Po drodze mijam wiele osób na miejskich rowerach. Stacja na Rondzie Mogilskim jest pusta! Nie ma w niej ani jednego roweru do wypożyczenia. Jednak po 10 minutach pojawiają się dwa jednoślady. Czasem trzeba po prostu chwili cierpliwości lub wcześniejszego sprawdzenia dostępności na stronie Krakowskich Rowerów Miejskich.

One Reply to “Śmigając na miejskim rowerze”

  1. W Lublinie ma to powstać pod koniec wakacji tego roku. Na jakim terminie się skończy to zobaczymy 🙂 … na szczęście posiadam swój rowerek. Jak zawitam w Krakowie to pewnie skorzystam 🙂 aby odwiedzić stare kąty. Kiedyś w Krakowie pracowałem i niestety znam go głównie z perspektywy drogi a nie chodnika. Tylko kilka razy udało mi się wybrać na pieszą wycieczkę (z telefonem pod pachą).
    Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *