Chorwacja – podróż wzdłuż wybrzeża

Od naszej podróży wzdłuż chorwackiego wybrzeża Adriatyku minęło już wprawdzie baaardzo dużo czasu, ale chorwackie widoki zapisały się na stałe w mojej pamięci i w sercu. Dlatego trochę dla siebie, trochę dla Was, zebrałam w jednym miejscu wszystko to, co udało nam się zobaczyć podczas nieco ponadtygodniowej podróży. Po rejsie wśród chorwackich wysp pojechaliśmy z Szybenika autostradą na samo południe, do Dubrownika i stamtąd spokojnym tempem wracaliśmy tzw. Jadranką w stronę Polski. Nocowaliśmy głównie pod namiotami, dwa razy wynajęliśmy pokój, aby poczuć odrobinę luksusu 😉 Wybierzcie się ze mną w podróż z południa na północ, wzdłuż wybrzeża Adriatyku.

Naszą trasę możecie prześledzić tutaj: mapa

Ponieważ część atrakcji zwiedziliśmy jeszcze podczas rejsu, na zobaczenie całej opisanej niżej trasy wypada zarezerwować około 10 dni.

1. DUBROWNIK

Z Dubrownikiem jest ten kłopot, że jeśli od niego zaczniecie zwiedzanie Chorwacji, to nic nie zrobi już na Was takiego wrażenia. Miasto idealne! Oczywiście nie licząc tłumów turystów 😉 Ale jeśli o zachodzie słońca wybierzecie się na mury miejskie i stamtąd spojrzycie w dół na kryte czerwoną dachówką białe kamieniczki, w oddali mając sunący po morzu trójmasztowiec… Uwierzcie mi, będziecie chcieli zostać tam na zawsze 🙂  Na Dubrownik warto przeznaczyć cały dzień. My mieliśmy tylko pół, nie zdążyliśmy więc zajrzeć w każdy kąt i wyjechać kolejką na wznoszące się nad miastem wzgórze. Widok musi być nieziemski!

2. STON i MALI STON

Około 50 kilometrów na północ od Dubrownika znajdują się miejscowości Ston i Mali Ston. Nie byłoby w nich nic wyjątkowego, gdyby nie gigantyczny mur pochodzący z czasów, gdy Ston był twierdzą. Szczególnie z daleka robi niesamowite wrażenie. Na tę atrakcję wystarczy przeznaczyć godzinkę, jeśli nie chcecie wchodzić na mury.

Kilkanaście kilometrów dalej przejeżdżamy przez terytorium Bośni i Hercegowiny, by po kilku kilometrach znów wrócić do Chorwacji. Bośnia ma w tym miejscu dostęp do morza, chwała jej za to, jednak dla turystów ta “wyrwa” w chorwackim wybrzeżu oznacza oczekiwanie w długaśnych kolejkach. Cóż, czegóż się nie zrobi, żeby zobaczyć Dubrownik 🙂

3. DOLINA NERETVY

Kiedy wracamy na terytorium Chorwacji wjeżdżamy w niezwykle żyzną nizinę, na której rozsiadły się sady i pola uprawne. Dolina Neretvy to najlepsze miejsce w Chorwacji na zakup świeżych warzyw i owoców, ale przede wszystkim… nalewek! Widzicie te kolorowe butelki na zdjęciu poniżej? Kupiliśmy nalewkę mandarynkową. Na spróbowanie. Jedną butelkę!!! Uwierzcie mi, chcieliśmy wracać po kolejne butelki nawet 100 kilometrów! W życiu nie piłam nic tak dobrego 🙂 Gdyby ktoś z Was był przejazdem, podrzucicie mandarynkówkę do Krakowa? 😉

4. BACINSKA JEZERA

Krótki odpoczynek na trasie warto zaplanować w okolicy miejscowości Ploce. Tuż przy niej, znajdują się bowiem przepiękne jeziora, o szmaragdowej barwie. Wybrzeże Adriatyku to jak widać nie tylko morze. Wystarczy zatrzymać się na chwilę, żeby obejrzeć ten cudny widok.

5. MAKARSKA

No cóż, obowiązkowy punkt programu. Choć przyznam szczerze na mnie nie zrobiła większego wrażenia. Mam znajomych, którzy jeżdżą tam co rok – mnie znudziła w pół godziny 😉 Mniej więcej tyle wystarczy przeznaczyć na zwiedzanie Makarskiej, bo w którą stronę się nie ruszycie po 20 minutach i tak dojdziecie do blokowiska. Stara część jest ładna, ale nie urzeka tak jak inne chorwackie miejscowości (o Dubrowniku nawet nie wspominam, bo jest bezkonkurencyjny). Zaliczone, zobaczone. Raczej ostatni raz 😉 Może gdybyśmy nie widzieli w Chorwacji nic innego…

6. OMIS

A tu już zupełnie inne wrażenia – cudeńko, miodzio, miejsce na wakacje wprost idealne. U podnóża stromych skał przycupnął niewielki malowniczy Omis. Miasteczko, w którym chciałoby się choć chwilę spędzić w każdym zakątku. I choć nieduży, to może właśnie na tym polega jego urok.

7. SPLIT

Zatłoczony tak jak Dubrownik, a może i bardziej. To w końcu drugie co do wielkości miasto Chorwacji. Powiedziałabym, że nie ma się czym zachwycać, gdyby nie… Pałac Dioklecjana, a raczej to co z niego zostało. Cała stara część miasta została wbudowana w pozostałości przeogromnego, wybudowanego na przełomie III i IV wieku pałacu. Starożytne łuki przeplatają się z nowymi, utrzymanymi w śródziemnomorskim stylu budynkami. Plac pod wieżą otoczony schodami stanowi idealne miejsce, żeby przysiąść z popołudniową kawą. Architektoniczna niezwykłość tego miejsca sprawiła, że mimo tłumów, za którymi zdecydowanie nie przepadam, chodziłam po Splicie z głową zadartą do góry i permanentnym opadem szczęki. Nie, to nie jest piękne miasto. Ale na swój sposób dostojne, a przede wszystkim nieporównywalne do niczego co dotychczas widziałam

8. ZAMEK KLIS

Położony na wzgórzach nieopodal Splitu, zamek Klis spogląda z wysokości na równinę ciągnącą się w kierunku morza. Spogląda tak i spogląda, aż dziw, że jeszcze mu się nie znudziło, jego historia sięga bowiem czasów imperium rzymskiego. Dla zabicia nudy Klis od czasu do czasu występuje w filmie – jak w wielu miejscach w Chorwacji, również tu kręcono ujęcia Gry o tron. Warto się tu wybrać, aby z góry spojrzeć na położony w dole Split i pobliskie wyspy.

9. TROGIR

Jedno z tych miast, w których szczęka opada Ci na samym wejściu i tak sobie uderza o bruk z każdym kolejnym krokiem coraz mocniej. Trogir widzieliśmy w wersji dziennej i nocnej, do teraz nie mogę się zdecydować, która była ciekawsza. Niesamowite stare miasto, wpisane na listę Unesco, co po raz kolejny okazało się gwarancją, że to co zwiedzamy jest naprawdę warte zobaczenia. Świetnie zorganizowany nowy port, w którym mieliśmy okazję cumować podczas rejsu po Adriatyku. Jeśli zastanawiacie się co skreślić z proponowanej przeze mnie listy – Trogiru nie skreślajcie za żadną cenę!

10. PRIMOSTEN

Miasteczko położone na niedużym półwyspie, rozpanoszyło się na nim bezczelnie zajmując całą jego powierzchnię. Przez wąskie, klimatyczne uliczki, wśród niskich domów o białych ścianach i dachach z kamiennych płytek (te dachy robią niesamowite wrażenie!), zaglądając w okna sklepików, w których kupisz niezwykle oryginalne dziełka sztuki lokalnej – hand made gwarantowany – docieramy na wzgórze, na którym przy strzelistej wieży kościoła przycupnął niewielki cmentarz. Gdybym miała wybrać miejsce swojego pochówku, nie miałabym nic przeciwko temu 😉 Strzeliste cyprysy uginają się na wietrze, nawet przy największym upale można się tu ochłodzić morską bryzą. Z mniejszych miejscowości Primosten zdecydowanie zajął pierwsze miejsce 🙂

11. SZYBENIK

Wąskie uliczki położonego na zboczu miasta, opadają w kierunku morza. Biały kamień, czerwone dachówki i ten typowo adriatycki klimat. Można by powiedzieć miasteczko jakich wiele, jednak jakimś cudem każde miasteczko w Chorwacji jest nieco inne, ma nieco inny charakter. Szybenik, choć niewątpliwie zajmuje poczesne miejsce na liście chorwackich atrakcji i również jest wpisany na listę Unesco, to nie jest aż tak zatłoczony, jak Dubrownik, Trogir, czy Split. A przynajmniej nam się taki zaprezentował 🙂 Łatwiej znaleźć w nim spokojną tawernę, czy wejść do sklepu z rękodziełem. Warto odwiedzić twierdzę, a nawet dwie twierdze nad miastem i z nich obejrzeć Szybenik w całej okazałości.

Pełną relację z Szybenika przeczytasz tutaj.

12. PARK NARODOWY KRKA

Kolejny obowiązkowy punkt programu. Do wodospadów na rzece Krk dopływa się statkiem z pobliskiej miejscowości Skradin. Pierwsze wrażenie to pocztówkowo malownicze masy wody opadające w spienionych bielą kaskadach w zieloność wodnych niecek. A drugie to… przeogromne tłumy ludzi okupujące położone u stóp wodospadów kąpielisko. Nie wiem co bardziej utkwiło mi w pamięci 😉 Szczęśliwie spacerując w górę rzeki oddalamy się od dzikiego tłumu, im wyżej tym łatwiej znaleźć spokojne miejsce. Położony nad wodospadami klasztor  musiał być kiedyś niezwykłą oazą spokoju. Te czasy minęły, ale nadal można się tu zachwycić pięknem świata! Zdecydowanie polecam!

13. VRANSKO JEZERO

Jeden z noclegów zupełnym przypadkiem wypadł nam nad Vranskim Jeziorem. Camping jak z PRL-u, mętna woda o temperaturze zupy. Raczej nie brzmi jak marzenie, jednak wszystko zmieniło się o świcie – gdy niebo rozjaśniła różowawa łuna, jezioro zaczęło budzić się do życia. Całe chmary wodnego ptactwa spokojnie przecinały spokojną taflę jeziora, by po chwili poderwać się do lotu. Oglądałam ten spektakl z zapartym tchem! Więc jeśli zechcecie odwiedzić Vranske Jezero to tylko bladym świtem 🙂

14. ZADAR

Zadar to jedno z bardziej popularnych miast w Chorwacji. Jeśli chodzi o nasze wrażenia… cóż, nieco lepiej niż w Makarskiej, ale szału nie ma. I znów, nie zrozumcie mnie źle, samo miasto może urzec tym wszystkim co każde nadmorskie miasteczko w Chorwacji – bielą kamieni, czerwienią dachów. Ale jak dla mnie brakuje mu tego tajemniczego “czegoś” co sprawia, że dane miejsce chciałoby się odwiedzić znów i znów. Może jest po prostu za duży, zbyt miejski… Jedyne miejsce w Zadarze, które mnie zafascynowało to schody-organy na zadarskim nabrzeżu, grające pod wpływem wiatru i przepływających przez nie fal. Mimo tłoku zasłuchałam się w tej morskiej muzyce.

15. WIDOKI NA PAG

W Zadarze skończyła się nasza nadmorska przygoda. Niestety nie wystarczyło nam czasu na zwiedzenie dalszej części wybrzeża, wraz z Istrią. Zostawiliśmy to sobie na następny raz 🙂 Jednak opuszczając wybrzeże Adriatyku zatrzymaliśmy się na pnących się w górę serpentynach by ostatni raz rzucić okiem na morze. Widok na wyspę Pag po prostu zapierał dech w piersiach! Choć pochmurnie i burzowo, choć temperatura spadała z minuty na minutę – Chorwacja pożegnała nas fascynującym widokiem!

 

Na tym kończy się moja relacja. Dotrwaliście do końca? 🙂 Znacie wymienione przeze mnie miejsca? Macie podobne wrażenia, czy zupełnie inne? Z ciekawością przeczytam Wasze komentarze.

A tych, którzy mają ochotę na jeszcze więcej Chorwacji zapraszam na relację z rejsu po chorwackich wyspach.

2 Replies to “Chorwacja – podróż wzdłuż wybrzeża

  1. Marta,
    Ciekawa jestem czy spaliście na Campingu w Omisie? Bo wybieramy się tam w tym roku pod namiot 😀 Dla mnie opis podróży bardzo na czasie! Wiem co wykreślić z listy…😉

    1. W Omisie/Omisu, nie mam pewności jak go się odmienia 🙂 akurat nie spaliśmy. Wypadł nam pomiędzy noclegami 🙂 Jestem pewna, że Wam się spodoba! 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *