Wąwóz Vintgar – obowiązkowy punkt programu w Słowenii

Co warto zobaczyć w Słowenii?

Po obejrzeniu Jeziora Bled kierujemy się na północ. Dosłownie kilka kilometrów od Bledu znajduje się bowiem jedna z obowiązkowych atrakcji Słowenii – przepiękny wąwóz Vintgar. Docieramy do niego chwilę po dziewiątej. Na parkingu pusto, w kolejce do kasy dosłownie kilka osób. 8 euro z portfela, bileciki w dłoń i wchodzimy.

Nad wodą unosi się jeszcze poranna mgła. Nieśmiałe promienie słońca malują na niej świetliste smugi.

Już po kilku krokach wchodzimy w głąb wąwozu. Rzeka Radovna wije się między skałami, tworząc spienione kaskady.

Co kilkadziesiąt metrów woda spada stromo w dół w postaci malowniczych wodospadów.  

 Za wodospadami powstają szmaragdowe głębie, w których aż chciałoby się wykąpać.

Oprócz nas w wąwozie jest jeszcze może kilkadziesiat osób. Trasa zajmuje około 40 minut w jedną stronę, przy tej liczbie turystów nie odczuwa się zupełnie tłumu. Spokojnie można zatrzymać się w dowolnym miejscu, by zrobić zdjęcie.

Wędrujemy po drewnianych ścieżkach zawieszonych na prawie pionowych skałach. Gdzieniegdzie przechodzimy przez mosty wiszące nad powierzchnią wody.

Wąwóz sam z sobie jest niezwykle malowniczy, a mgły snujące się nad powierzchnią wody jeszcze dodają mu uroku. Otulone białą chmurą wodne kaskady wydają się jakby miękkie, bardziej pastelowe, ciepłe.

Miejscami widok kojarzy się ze szczytem mody w zakresie wystroju wnętrz z początku lat 90-tych – fototapetą ze wzburzonym strumieniem. Kto z Was miał taką na ścianie? 🙂


Gdzieniegdzie w potoku leżą ogromne pnie – połamane drzewa spadają z impetem ze skalnych ścian wprost w wody Radovny. Dodatkowo urozmaicają i tak niezwykle ciekawy krajobraz.

Miejscami wąwóz robi się bardzo wąski. Przechodzimy po drewnianej kładce, z ciekawością zaglądając co też czai się za zakrętem.

A tam romantyczny mostek, skąpany jak wszystko we mgle.

Za nim zaś rzeka rozlewa się szerzej, tracąc na chwilę swój zadziorny górski charakter.

W oddali z mgły wyłaniają się tajemnicze kształty, Jakby postacie wychodzące wprost ze strumienia. Mgła sprawia, że wyglądają niesamowicie…

Dopiero z bliska okazuje się, że to kamienie ułożone w stosy. Nie wiem w jakim celu są układane, pewne jest natomiast jedno – stanowią niewątpliwą atrakcję turystyczną. Każdy chce sobie z nimi zrobić zdjęcie.

Tuż za kamiennymi stosami docieramy do mostu zawieszonego wysoko pomiędzy zboczami wąwozu. Pierwszy industrialny element na naszej trasie.

Zaraz za nim natrafiamy na maszyny przypominające nieco wojenne pozostałości. Po bliższym przyjrzeniu  okazują się mechanizem do obsługi tamy.

 

A sama tama pokazuje nam się tuż pod nimi.

Przechodzimy jeszcze kawałek, by dotrzeć do końca wąwozu – z tej strony też jest kasa biletowa i stąd też można rozpocząć zwiedzanie. Dolina Radovny otwiera się tutaj nieco szerzej. Podczas, gdy w dole płynie zielona, idealnie przyjrzysta rzeka, w górze piętrzą się pasma Alp Julijskich.

Chwila dla fotoreporterów – podwójne selfie w tafli Radovny 🙂 I jeszcze tylko spacer w dół…

Do ostatniej atrakcji wąwozu Vintgar – przepięknego wodospadu.

 Cudne miejsce! Jeśli tylko będziecie mieć możliwość zajrzyjcie do Vintgaru. Na całą wycieczkę trzeba założyć niecałe półtorej godziny (40 minut w jedną stronę, powrót tą samą drogą). Wejście jak na słoweńskie warunki jest bardzo tanie (4 euro od osoby).

Trzeba tylko pamiętać, aby wybrać się tam jak najwcześniej… Gdy wracamy do samochodu kolejka do kasy ma już kilkaset metrów… Na parkingu nie wciśnie się nawet roweru. Tłok niemiłosierny! Zwiedzanie w tym tłumie na pewno miałoby znacznie mniej wspólnego z przyjemnością. Jeśli więc Vintgar to tylko wczesnym rankiem. Na pewno Was nie rozczaruje 🙂

Spodobało się? Jedź z nami dalej do Planicy i nad turkusowe jezioro.

5 Replies to “Wąwóz Vintgar – obowiązkowy punkt programu w Słowenii

  1. Zdjęcia zachwycają. Słowenia musi być przepiękna… Chcielibyśmy w drodze do włoch zatrzymać się na 2 dni w okolicach Bledu. Czy mogłabym prosić ojakieś wskazówki co przez 2 dni można (albo warto) z maluchami (2 i 6 lat). Myślałam o jeziorze Bled (aczkolwiek jeśli jest faktycznie tak Krupówkowo to trochę kiepsko), wodospoadzie boka, a teraz zachwycił mnie opiswany Wąwóz – przy okazji czy tam jest ciągle taki ładna drewniana trasa – myślę o wózku, czy damy radę.
    Z góry dziękuję za wszystkie podpowiedzi,
    Pozdrawiam serdeczenie

    1. Bled koniecznie! Niedaleko obok Jezioro Bohinj – też przepiękne. W Wąwozie Vintgar z wózkiem może być za ciasno – wąskie drewniane pomosty. Byliśmy tam jeszcze przed urodzeniem naszego synka, więc nie zwracałam wtedy uwagi na takie kwestie, jednak chyba wybrałabym raczej nosidło. Co do pozostałych atrakcji to zapraszam do tego wpisu: http://spojrzprzezokno.blog.pl/2017/04/12/co-warto-zobaczyc-w-slowenii/ Dla dzieciaków ciekawe mogą być jaskinie – pewnie bardziej Postojna, niż Szkocjańskie z racj przejazdu kolejką. Może im się również spodobać Predjamski Grad. Miłego pobytu! 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *