Na pomysł poszukiwania krokusów wpadłam po śniadaniu. Pomieszkiwanie w pobliżu gór ma tę ogromną zaletę, że nie trzeba takich poszukiwań planować. Po prostu wskakuje się do auta, pół godzinki i już jest się w Tatrach. Po dokonaniu opłaty w wysokości 20 złotych za parking na Palenicy Białczańskiej (zdzierstwo!!) wyruszamy na spacer na Rusinową Polanę.
Po wyjściu z lasu skręcamy w prawo i już jesteśmy na Rusinowej. Polana, na niej bacówka, sporo ławek okupowanych przez innych spacerowiczów, i tylko… krokusów brak! Może tutaj jeszcze na nie za wcześnie? A może w ogóle ich tu w tym roku nie ma?
Krokusy znaleźliśmy za to na Kalatówkach – obejrzyj zdjęcia krokusowych łąk
Są za to przepiękne widoki! Mimo braku kwiatków warto było się przespacerować.
Zdjęcia poniżej opisuję według własnej wiedzy, która może nie być właściwa, wszelkie poprawki zatem mile widziane 🙂
Hawrań, 2152 m n.p.m., najwyższy szczyt Tatr Bielskich.
Gerlach, 2655 m n.p.m., najwyższy szczyt Tatrzański (pasmo z tyłu, pierwszy z lewej)
Rysy 2499 m n.p.m., najwyższy Polski szczyt Tatrzański (trzeci szczyt w prawo od Gerlacha)
Dużo różnych szczytów, które jeśli nie znacie dobrze Tatr i tak niewiele Wam powiedzą (mnie też niewiele mówią ich nazwy). Nieco ignorancji, ale… piękne, prawda? 🙂
Po dłuższej chwili napawania się widokami powoli zmierzamy z powrotem na dół. Krokusów nie udało się znaleźć, za to… Mnóstwo śladów bytności myszy lub innych żyjątek drążących tunele w ziemi oraz niekwestionowany ślad bytności człowieka… Tylko dlaczego na kijku??? 🙂
My często udajemy się te rejony z parami młodymi na ślubny plener. Przepięknie. A zimą to już w ogóle!!! Podam przykład jeśli można: Plener zimą na Rusinowej polanie