W poszukiwaniu krokusów – Rusinowa Polana

Na pomysł poszukiwania krokusów wpadłam po śniadaniu. Pomieszkiwanie w pobliżu gór ma tę ogromną zaletę, że nie trzeba takich poszukiwań planować. Po prostu wskakuje się do auta, pół godzinki i już jest się w Tatrach. Po dokonaniu opłaty w wysokości 20 złotych za parking na Palenicy Białczańskiej (zdzierstwo!!) wyruszamy na spacer na Rusinową Polanę.

 Niebieski szlak skręca w prawo zaraz za Palenicą. Chwilkę przez las, potem przez odkryte tereny pnie się w górę po skalnym chodniku. Po około 15 minutach zaczynają się schody – dosłownie. Drewniane belki ułożone w poprzek stoku mają pomagać w chodzeniu, ale w rzeczywistości tylko utrudniają wchodzenie (jeszcze gorzej będzie podczas drogi w dół!). Szczególnie komuś o krótkich nogach. Być może jednak bez nich byłoby jeszcze trudniej. W każdym razie doceniam pracę ludzi, którzy je układali, choć nie do końca ją rozumiem. Tuż przed wejściem na Polanę przechodzimy przez las, w którym panuje cudowna cisza! Tylko lekki szum drzew, śpiew ptaków i nic poza tym. Mogłabym tak stać i słuchać godzinami!

Po wyjściu z lasu skręcamy w prawo i już jesteśmy na Rusinowej. Polana, na niej bacówka, sporo ławek okupowanych przez innych spacerowiczów, i tylko… krokusów brak! Może tutaj jeszcze na nie za wcześnie? A może w ogóle ich tu w tym roku nie ma?

Krokusy znaleźliśmy za to na Kalatówkach – obejrzyj zdjęcia krokusowych łąk

Są za to przepiękne widoki! Mimo braku kwiatków warto było się przespacerować.

Zdjęcia poniżej opisuję według własnej wiedzy, która może nie być właściwa, wszelkie poprawki zatem mile widziane 🙂

Hawrań, 2152 m n.p.m., najwyższy szczyt Tatr Bielskich.

Gerlach, 2655 m n.p.m., najwyższy szczyt Tatrzański (pasmo z tyłu, pierwszy z lewej)
Rysy 2499 m n.p.m., najwyższy Polski szczyt Tatrzański (trzeci szczyt w prawo od Gerlacha)

Dużo różnych szczytów, które jeśli nie znacie dobrze Tatr i tak niewiele Wam powiedzą (mnie też niewiele mówią ich nazwy). Nieco ignorancji, ale… piękne, prawda? 🙂

Po dłuższej chwili napawania się widokami powoli zmierzamy z powrotem na dół. Krokusów nie udało się znaleźć, za to… Mnóstwo śladów bytności myszy lub innych żyjątek drążących tunele w ziemi oraz niekwestionowany ślad bytności człowieka… Tylko dlaczego na kijku??? 🙂

2 Replies to “W poszukiwaniu krokusów – Rusinowa Polana

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *